One Happy Life!

One Happy Life!

poniedziałek, 7 lipca 2014

3...2...1... GO! Let´s run.


- Chodź pobiegać!
- Chyba się w głowę uderzyłeś! Ja, biegać?

- Ewa, let´s go to run with me!
- Me? Run?! Are you crazy?!



READ IN ENGLISH HERE
LEER EN ESPAÑOL AQUÍ

Do niedawna to była moja odpowiedź na propozycje pobiegania. Po pierwsze nienawidziłam tego sportu od zawsze, po drugie przecież to okropnie męczące, już po 500 metrach łapała mnie zadyszka, kolka a cała motywacja znikała. No więc co się zmieniło? Czyżbym dostała nagłego oświecenia i postanowiła dołączyć do fanatyków bieganie-to-nie-sport-a-styl-życia? Nie. I wam też nie będę mówić o tym, że trzeba zmienić cały światopogląd żeby zacząć biegać. Zacznijmy więc od tego po co właściwie mamy się męczyć. Po pierwsze, i dla mnie najważniejsze, jest to najlepszy sposób na schudnięcie. Nie istotne czy biegamy szybko czy wolno kiedyś i tak dojdziemy do celu! Po drugie jest to sport nie wymagający od nas specjalnych umiejętności, partnera/drużyny czy płacenia co miesiąc pieniędzy za karnet. Biegać możemy wszędzie, chociaż nie od dziś wiadomo, że najlepiej jest biegać po ścieżkach leśnych lub po parku a nie po jezdni czy asfalcie. Warto też wspomnieć, że biegając dotleniamy nasz organizm i wzmacniamy układ krwionośny i serce.


Nie było mi łatwo zacząć. Zwłaszcza, że czytając w internecie różne artykuły o bieganiu miałam wrażenie, że jak nie wyjdę w najmodniejszym wdzianku Nike czy Adidasa i nie pobiegnę od razu życiówki na 10km to wszyscy będą na mnie zerkać jak na dziwadło. No cóż... olać to! Mój pierwszy bieg to była walka o oddech już po 400 metrach, po kilometrze musiałam zmienić marszobieg na marsz. W rezultacie przebiegłam 2,91km w 28 minut... Szaleństwo, prawda? Ale już za trzecim razem odczułam różnicę bo w 26 minut przebiegłam 4,08 km. Lubię widzieć efekty swoich działań, biegając szybko zauważa się postępy. Fajne jest to, że w parku, który jest blisko mnie biega dużo ludzi więc nawet o 22 czuję się tam bezpiecznie. Poza tym jak kiedyś pisałam w grupie siła! Łatwiej jest się zmotywować.



Przejdźmy do konkretów czyli czego nam potrzeba żeby zacząć biegać? 
Butów. Wszyscy specjaliści mówią żeby nie inwestować od razu dużych pieniędzy w buty i ubrania. Że trzeba najpierw sprawdzić czy nam się podoba i czy chcemy biegać. Mi wydaje się, że gdyby nie zakup dobrych butów do biegania to nie zaczęłabym biegać. Mniej więcej dwa lata temu podjęłam pierwszą próbę biegania, w zwykłych tenisówkach. Po dwóch tygodniach musiałam przestać bo ból kolan nie pozwalał mi nawet chodzić. Teraz zainwestowałam 200 zł w Nike do biegania.  Nie wiem jaki model, ale są wygodne, niebieskie i jak w nich biegam mam wrażenie że biegnę po miękkim dywanie. W sieci pokazało się dużo optymistycznych recenzji butów z Lidla, są tanie i podobno spełniają podstawowe kryteria. Inwestując w buty chciałam się też zmotywować do ćwiczeń- w końcu szkoda żeby raz wydane pieniądze się marnowały.


Muzyki. Nie uważam, że niezbędny jest super wypasiony sprzęt, ale warto poszukać dobrych słuchawek, które nie będą nam wypadać podczas biegania. Ja biegam ze smartfonem i słuchawki do niego dołączone nie są najlepszym rozwiązaniem. Biegając z telefonem możemy też pobrać darmową aplikację, która będzie nam mierzyć kilometry, czas i spalone kalorie (Endomondo, Runtastic). Ale przecież nie będziemy biegać ze smartfonem w ręku więc warto zainwestować w:
Strój. Na początek wystarczą nam spodnie dresowe (długie, krótkie, ¾), zwróćcie uwagę żeby miały kieszonkę, tak żeby chociaż klucz do mieszkania się tam mieścił. Nie mam żadnej wypasionej koszulki do biegania tylko zwykłą bawełnianą, tak samo z bluzą- używam zwykłej w kwiatki. Ale teraz na przecenach zamierzam poszukać sobie czegoś lepszego. Fajnym uzupełnieniem stroju jest pas do biegania, gdzie możemy schować klucze, telefon a nawet zabrać wodę. Ewentualnie możemy wybrać opaskę na ramię, która mi osobiście przeszkadzała w bieganiu.


I na koniec chyba najważniejsze czego potrzebujemy czyli motywacja. Jak ją zyskać? Są na to różne sposoby, ja Wam zdradzę moje. A wy powiedzcie czy macie inne pomysły. A więc:

Sposób 1: Załóż kostium kąpielowy, stań przed lustrem i odpowiedz sobie na pytanie jak ci się podoba to co widzisz? Nie za bardzo? To teraz sobie spójrz na swoje zdjęcie z czasów, gdy Twoje ciało wyglądało lepiej. Chcesz tak znowu wyglądać? Zapamiętaj ten widok, gdy podczas biegu dostaniesz zadyszki a motywacja zacznie słabnąć ten obraz powinien powrócić w twojej głowie.
Sposób 2: Wejdź po schodach na 10 piętro lub pod większą górę. Jak szybko się męczysz? Twoja kondycja nie jest najlepsza? Zaraz pomyslisz a na co mi dobra kondycja, nie jestem sportowcem tylko pracuję w biurze. No fakt jeżeli nie planujesz wycieczki w góry ani uprawiania seksu może Cię to nie zainteresować. Co ma seks do biegania? Okazuje się, że dużo. Nikt nie lubi dostawać zadyszki czy skurczy podczas intymnych momentów. Ponadto ćwiczenia aerobowe a więc bieganie wzmacniają wydolność serca i płuc, dzięki czemu przedłuża się erekcję. Sport jak wiadomo uwalnia testosteron u mężczyzn, który także wpływa na wzwód. A chyba chcemy mieć udane życie seksualne?

Początki nie są łatwe, ale z każdym następnym razem jest coraz łatwiej, nawet jeżeli próbujemy pobić własny rekord z poprzedniego biegania satysfakcja jest ogromna. Nie zapominajmy jednak, że podczas biegania nasze stawy są obciążone bardziej niż zazwyczaj. Jeżeli poczujecie jakiś ból lub dyskomfort nie ma sensu robić nic na siłę, możemy sobie bardziej zaszkodzić. Pamiętajmy o krótkiej rozgrzewce przed treningiem, hociażby po to żeby rozgrzać stawy kolanowe. Równie ważne jest rozciąganie po treningu. Nic tak nie zniechęca do ponownego biegania jak 2 dniowe zakwasy!
 






2 komentarze:

  1. Podziwiam biegaczy, zawsze to powtarzam :) sama nie raz próbowałam, jednak jest to dla mnie zbyt monotonny sport, zdecydowanie wolę trening dynamiczny

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też zawsze tak myślałam, ze bieganie to nuda i ogromny wysiłek. Wysiłek i owszem jest, ale nie jest tak źle apropo nudy, zwłaszcza że niedawno się przeprowadziłam i zwiedzam okolice w ten sposób!

    OdpowiedzUsuń