Pamiętacie, jak zachwycałam się wegańskimi żelami pod prysznic? Teraz kolej, na coś dla tradycjonalistów - wegańskie mydło w kostce! Alterra zaproponowała nam łagodne, przepięknie pachnące i niedrogie mydełka. Warto, bo przecież nie chcesz się myć kawałkiem zwierzęcia, prawda?
Tak niestety obecnie jest na świecie, że bardzo dużo mydeł w kostce zawiera substancje pochodzenia zwierzęcego - najczęściej tłuszcz. Czemu? Cóż, sama chciałabym wiedzieć... Może ich przerób jest łatwiejszy? Bo jedno jest pewne - wcale nie musi tak być! Mydła Alterra z serii Naturkosmetik nie zawierają nic, poza substancjami roślinnymi, a nie ustępują pod względem konsystencji ani działania!
Zachwycona taka alternatywą zgarnęłam z półki od razu trzy rodzaje - mdło oliwkowe, nagietkowe oraz o zapachu drzewa sandałowego. Wszystkie trzy delikatnie, ale pięknie i naturalnie pachną.
Widać, że mydła są barwione naturalnymi barwnikami - kolory nie są jaskrawe, ale stonowane. Kwestia gustu, ale dla mnie kolor mydła nie ma znaczenia.
Tak naprawdę, wszystkie trzy mydła mają prawie identyczny skład, gdzie główna rolę myjącą odgrywa Sodium Palmate (na bazie z oleju palmowego) i Sodium Cocoate (na bazie oleju kokosowego). Wyciąg z drzewa sandałowego, oliwki czy nagietka jest na samym końcu składu, za substancją zapachową, jest więc czysto symboliczny. Niemniej składniki myjące w tym mydle należą do łagodnych, dzięki czemu Alterra Naturkosmetik będzie wysuszać naszą skórę dużo mniej niż żele pod prysznic.
Troszkę ukryty, ale obecny jest również symbol "vegan", świadczący o tym, że w kosmetyku nie ma składników odzwierzęcych. Jeśli nie potraficie czytać składów, szukajcie tego symbolu!
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz