One Happy Life!

One Happy Life!

środa, 6 sierpnia 2014

Summer makeup essentials - Lipstick Pure Shine Colour [CATRICE]

Ostatnio testowałam szminkę w pisaku marki Astor, teraz wpadła mi w oko jej siostra z Catrice. Jak to z rodzeństwem bywa, te dwa produkty są od siebie różne jak noc i dzień! Czy szminka Pure Shine Colour również sprawdzi się w letnim makijażu?


Few posts ago I tested a lipstick in crayon by Astor, this time I stumbled upon her sister form Catrice. As it often happenswith close siblings - those two are different like night and day! Will Pure Shine Colour lipstick be a good choice for this summer?





Pierwszym, co rzuca się w oczy przy produktach Catrice, jest znacznie uboższa gama kolorystyczna niż w przypadku Astor. Nie chodzi o to, że kolorów jest mniej, czy że są nieładne – po prostu wszystkie utrzymane są w zbliżonej, brzoskwiniowo-różowej tonacji.


Jestem zimowym typem urody, więc niewiele tu dla mnie możliwości wyboru, ale z kolei blondynki powinny być zadowolone. Wszystkie kolory są delikatne, niezbyt widoczne i dość słabo kryjące, ale pięknie błyszczą i mienią się subtelnymi drobinkami. Po chwili wahania kupiłam mocno połyskujący kolor nr 080 “Sheers!”.


Znów mamy do czynienia z grubą kredką, wysuwaną pokrętłem (które działa bez zarzutu). Jednak tym razem końcówka nie jest ścięta. Aplikacja jest przez to nieco wolniejsza, bo powierzchnia szminki jest mniejsza i trzeba się trochę „nakolorować”. Dzięki maślanej konsystencji jest to jednak bardzo przyjemne. Opakowanie jest solidne, nie otwiera się w torebce.


Pomadka pachnie ładnie (jak świeże ciasto) ale bardzo intensywnie i moim zdaniem po jakimś czasie staje się to męczące.


Dochodzimy teraz do największej wady tego produktu – niska trwałość. Jak już pisałam, wszystkie szminki u mnie znikają dość szybko, ale Pure Shine Colour to chyba rekordzistka. W ogóle nie wtapia się w usta i łatwo się ściera.


Traktowałabym ten produkt bardziej jak kolorowy błyszczyk w sztyfcie niż szminkę. Czy to wada? Zależy od upodobań. Jeśli komuś sprawia przyjemność nakładanie kilka razy w ciągu dnia słodko pachnącego produkt, to jak najbardziej jest to dobry wybór. Ja jednak na lato wolę coś mniej kłopotliwego!



ENGLISH VERSION STARTS HERE

First thing that I notices about Catrice lip crayons is a lot more limited colour range that Astor offers. I don’t mean that they are less colours or that they are not pretty - simply all of them are in the same, peach-pink range.

I am the winter beauty type, so I didn’t have much choice here, but on the other hand all spring and autumn types will be thrilled. All the colours subtle, not very visible and quite sheer, but they shimmer nicely. After some hesitetion I chose for myself the most sparkly one - nr. 080 “Sheers!”.

Again we get a jumbo-crayon here that screws in and out smoothly. This time the tip is sort of pointy so if you want to cover your lips nicely, you have to work on it a bit. Thw consistency is buttery and it spreads easily though. The packaging is solid and doesn’t open in a bag.

Lipstick smells really nice (like fresh cake), but the smell is very intense and I find it tiring after a while.Finally we get to the biggest con of this product - low durability. As I mentioned befre, I don’t wear lipsticks very well, but this is a new record. Pure Shine Colour does not sink into your lips but stays on top, so you can wipe it out easily.

I would say that it’s more of a lipgloss than a lipstick. Is it a defect? It depends what kind of cosmetics do you prefer. If you would enjoy reapplying few times a day a smooth, cake-scented product, this is a good choice fror you. Personally, I prefer something less troublesome for the summer!

1 komentarz:

  1. Mam jedną taką szminkę i dobrze się spisuje ;) Teraz poluję na pomarańczkę z GOSH :D

    OdpowiedzUsuń