Wszystkie wybrane przeze mnie kolory są optymistyczne i słoneczne. Testowałam w ostatnich miesiącach więcej kolorów, ale te tutaj okazały się produktami dobrymi - trwałymi i delikatnymi dla paznokcia. Wypróbujcie, a jeśli macie jakieś swoje letnie typy - dajcie znać!
Inglot 722 - kolor matowy. Lakiery Inglota o numerach zaczynających się na 7 mają wykończenie matowe, które osobiście uwielbiam! Znaczy to, że płytka nie błyszczy się, ale wygląda na delikatnie oszronioną (albo posmarowaną korektorem ;). Efekt utrzymuje się jakieś 2-3 dni, potem niestety, w wyniku codziennych czynności lakiery wyciera się do lekko połyskującej satyny (która też ma swój urok). Lakier bardzo dobrze trzyma się na płytce, nie barwi i jest śliczny - kolor to nienachalny, pastelowy żółty.
Paese 344 to klasyczny lakier, bez efektów, za to o ślicznym kolorze dojrzałych mandarynek. Chyba był to pierwszy z lakierów tej marki jakie próbowałam i nie ostatni, bo okazał się doskonały! nie odpryskuje i nie barwo płytki paznokcia, nawet jeśli w pospiechu zapomnimy o bazie.
Misslyn 129 w tym zestawieniu wypada zdecydowanie najgorzej. Lakier trudno się rozprowadza i trzyma paznokcia niego gorzej niż pozostałe. Nie jest to produkt bardzo zły, po prostu ma tutaj mocną konkurencję :) Nie polecam go tez początkującym, bo nie poradzą sobie z aplikacją. Wadę tą rekompensuje za to bardzo ciekawy kolor pomiędzy pastelowym pomarańczowym a różem rzadkość!
Inglot 720 to kolejny mat, tym razem kupiony przez pomyłkę (chciałam nr. 723) :) Koniec końców postanowiłam go nie wymieniać i jestem z niego bardzo zadowolona! Kolor to pastelowy, ale intensywny róż, lekko wpadający w koral (na stronie producenta jest mocno przekłamany). To kolor bardzo młodzieńczy i świeży, nie żaden tam babciowy różowy! Podobnie jak 722 lakier doskonale trzyma się płytki i nie barwi.
Pamiętaj - jeśli latem masz problem z rozprowadzeniem lakieru, który staje się gęsty, nawet "glutowaty", to może być wina upału! Lakiery źle znoszą wysokie temperatury. Często nawet nowy lakier źle się rozprowadza, bo w drogerii stał w szafie pod rozgrzaną żarówką. Wstaw go na godzinę do lodówki - problem minie jak ręką odjął!
PS. Lakier można trzymać w lodówce nawet na stałe ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz